Trzy lata w Hapag-Lloyd. Krótkie podsumowanie.

Statek Hapag-Lloyd płynący z kontenerami
Jeden z naszych statków 🔥

Dokładnie dzisiaj mijają 3 lata odkąd dołączyłam do mojej obecnej firmy, Hapag-Lloyd. I jest to mój rekord 😁 3 lata temu podjęłam decyzje o zmianie z wielu powodów: chciałam zmienić branżę po wielu latach robienia UX w bankowości, chciałam pracować w międzynarodowej firmie, w języku angielskim, chciałam mieszkać w Trójmieście. Plan był taki jak zawsze: wpadam, robie swoje, uczę się jak najwięcej, wdrażam badania tak, żeby śmigały same i lecę dalej. Ale ja zostałam, i nigdzie się nie wybieram 😎 Dlaczego tak się stało?

SKOMPLIKOWANY I ZŁOŻONY TEMAT

Jednym z czynników, które mają wpływ na moją długoterminową relację z Hapag-Lloyd jest sama branża. Transport morski kontenerowy to dla mnie temat (w dalszym ciągu!) nowy, jest na tyle złożony i skomplikowany, że nieustannie uczę się i dowiaduję nowych rzeczy. Skala działania mojej firmy dodatkowo wzbogaca ten krajobraz, bo wchodzą w grę również zróżnicowania kulturowe i prawne uwarunkowane lokalnie. Suma tych wszystkich czynników przynosi mi nieustannie nowe odkrycia i zaskoczenia. W takich warunkach nie ma mowy o nudzie, jest dynamicznie i ciekawie.

DOPASOWANIE KULTURY ORGANIZACJI

Wiele osób jest przekonanych, że chce pracować w Google, Mecie, Microsoft, Zalando, itd. Też tak kiedyś myślałam. Po drodze jednak doszłam do wniosku, że ważniejsze od brandu i PRu danej firmy, jest znalezienie firmy, której kultura organizacyjna koresponduje z moim systemem wartości, sposobem funkcjonowania, charakterem. Rozumiem benefity płynące z pracy w w/w firmach, brałam udział w rekrutacjach do nich, część pomyślnie przechodziłam, do pewnego momentu. Pamiętam to dokładnie: była to kolejna rozmowa rekrutacyjna z badaczką z Mety. Rozmawiałyśmy o procesie badawczym, zespołach. Zapytałam ją wtedy ilu jest badaczy i badaczek aktualnie w Mecie, a ona odpowiedziała mi, że ponad 1000. Może nie brzmi to jak szokująca informacja, ale to właśnie wtedy zadałam sobie kluczowe pytania, którymi dzielę się poniżej, a które pomogły mi bardziej świadomie podejść do wyborów zawodowych, zamiast podążać za powszechnie podzielanym trendem:

  • czy chcę być częścią zespołu, który ma wypracowane procesy badawcze, działające na dużą skalę, czy wolę tworzyć procesy i je wdrażać
  • czy chcę być częścią wielkiego community badawczego, czy budować zespół badawczy od zera lub bardzo małej skali
  • jaki wpływ na sposób realizacji i adaptacji badań przez organizację będę miała w firmie, w której jest 1000 badaczy, a jaki wpływ będę miała w firmie, w której jestem jedyną (lub jedną z niewielu) badaczką i czym te scenariusze się od siebie różnią na plus i na minus
  • co jest mi bliższe: kolektywizm badawczy czy indywidualizm
  • jak duże znaczenie mają dla mnie: "co badam", "co projektuje", "w jakiej technologii jest wytwarzane", "misja firmy", "wpływ firmy na rzeczywistość"

I tym podobne, które pozwoliły mi odkryć, że być może Meta czy Google nie dadzą mi teraz tego, czego potrzebuję. A może mi to dać firma o znacznie niższej dojrzałości UXowej, która uczy się i chce wdrożyć procesy związane z projektowaniem i badaniami u siebie.

POCZUCIE WPŁYWU

Hapag-Lloyd okazał się idealną odpowiedzią na zdiagnozowane przeze mnie moje indywidualne potrzeby, przede wszystkim dlatego, że tutaj mam poczucie wpływu, i to wpływu na dużą skalę. Na początku miałam poczucie indywidualnego wpływu, jako pierwsza badaczka UX w firmie wdrażałam proces realizacji badań, edukowałam, pomagałam jak najlepiej wykorzystać wartość płynącą z angażowania użytkowników w proces tworzenia naszych rozwiązań cyfrowych. Dzisiaj, jako menadżerka dużego zespołu UX, mam poczucie naszego kolektywnego wpływu na organizację, na to jak dojrzewa UXowo od środka i coraz efektywniej wykorzystuje nasze umiejętności i wiedzę do usprawniania swoich aplikacji. Mam wpływ na rozwój osób w moim zespole, co daje mi jeszcze większą satysfakcję. Ponieważ moja firma pozwala na eksperymentowanie z różnymi podejściami i pomysłami oraz dużo inwestuje w rozwój pracowników, to czuję również jak duży wpływ mam na swój własny rozwój.

PRIORYTETEM LUDZIE

W Hapag-Lloyd relacje ludzi tam pracujących są kluczowe i na tym opiera się kultura organizacji. Pomimo dużej skali, bo mówimy o 14 tys. pracowników, wszyscy czują się częścią jednego zespołu, właśnie dzięki bliskim relacjom. Może to nieść ze sobą pewne ryzyka, szczególnie związane z dostępnością do wiedzy - często mają ją ludzie, z którymi musisz porozmawiać, żeby zrozumieć jakiś proces. Ale ma to też wiele zalet - wszystkim bardzo zależy na tym co robimy i czują się za to odpowiedzialni. Dzięki temu od 3 lat nieustannie mam poczucie ogromnego sensu tego co robię, bo sens ten - oprócz tego, że wynika z naszej misiji i strategii - jest wytwarzany kolektywnie przez ludzi.

KONTENERY 🥰

To połączenie pracy nad produktami cyfrowymi, a statkami i kontenerami jest uszczęśliwiające, serio 😁 Za każdym razem kiedy przemierzam trasę Warszawa-Gdańsk i mijam ciężarówki lub pociągi wiozące nasze pomarańczowe lub białe kontenery z lub do portu - cieszę się jak dziecko 😅 Jest w kontenerach jakieś piękno 😍


Podsumowując więc krótko moje ostatnia 3 lata, mogę śmiało stwierdzić, że w mojej obecnej firmie nałożyły się na siebie kluczowe dla mnie czynniki, wpływające na moją satysfakcję z tego co robię na co dzień. Oczywiście, ta organizacja, jak każda inna, mierzy się z wyzwaniami i problemami, truizmem jest stwierdzenie, że nie ma miejsc idealnych. No bo nie ma. Najważniejsze jest precyzyjne zidentyfikowanie swoich potrzeb i obszarów, w których nie chcesz iść na kompromisy. Stają się one wtedy kompasem podczas szukania dla siebie miejsca na dłużej.

P.S. Aktualnie szukam do swojego zespołu UX Researchera! Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej, bo myślisz, że nasza firma mogłaby być dla Ciebie interesującym miejscem do dalszego rozwoju - napisz do mnie na Linkedin!